Pokój wspólny

Jak w temacie.

Weszła do pokoju i rozejrzała się. Pokój był opustoszały. Stwierdziwszy, że nikt jej nie będzie przeszkadzał usiadła przy jednym ze stolików i zaczęła się uczyć.

Znudziwszy się nauką wstała i zaniosła książki do sypialni po czym wróciła do pokoju wspólnego. Nie znajdując nikogo ciekawego do rozmowy wyszła z pokoju wspólnego udając się do biblioteki.

Wszedł do pokoju i opadł na jeden z foteli. Rozejrzał się. Pokój świecił pustkami. Westchnął i zaczął bawić się różdżką unosząc w powietrze różne rzeczy i opuszczajac je. Kiedy się w końcu znudził zaobaczył na stoliku jakąś gazetę. Podniusł ją. Był to "Prorok Coedzienny". Stwierdziwszy, że i tak nie ma nic ciekawszego do roboty, zaczął przeglądać gazetę.

Wróciwszy z śniadania, na którym jak zawsze było nudno, usiadł na fotelu i zaczął uczyć się na Zakęcia. Sisotra zagroziła, że jeżeli dostanie poniżej Z z ćwiczeń, to naskraży rodzicą. Westchnął i zaczął uczyć się na pamięć regułki.

Weszła do pokoju i spojrzała na uczącego się brata z wyższością. Nie napisała by do rodziców, ale brata zawsze straszyć można. Usiadła obok niego.
- Cześć. Czyli jednak się uczysz?

Spojrzał na nią wzrokiem bayliszka, wstzał i bez słowa poszedł do sypialni chłopców.

Zachichotała odprowadzając go wzrokiem, wzięła torbę z książkami i wyszła z pokoju, na pierwszą lekcję.

Weszła do dormitorium i rozejrzała się. Pustka, jak zawsze. Usiadła na pierwszym lepszym fotelu czekając na brata. Miała do niego pewną sprawę..

Wszedł do pokoju i jęknął. Spojrzał na Rose, która siedziała, do niego tyłem.

Spojrzała na niego i zmarszczyła brwi.
- No ile można na ciebie czekać. Mam do ciebie sprawę, siadaj.

Opadł na fotel obok siostry.
- To czego chcesz? Nie mam dużo czasu.
Było to jawen kłamstwo, ale Rose, o tym nie wiedziała.

Zmarszczyła brwi.
- A gdzie ci się tak śpieszy. Z resztą nie ważne. Jak będziesz pisać do rodziców, to wyślij im to.
Podała mu kartkę.

Spojrzał na kartkę i pokrecił głową.
- Za późno Rose, już wysłałem sowę. Musisz sama przejść się do sowiarni.
Nie czekając na odpwoiedź siostry, rzucił jej kartkę z powrotem, wstał i udał się o sypialni. Nie chciał, aby zapytała go o oceny.

Zamrugała i nie zdążyła nic powiedzieć, bo brat zniknął za drzwiami sypialni.
- A niech go..
Wstała kręcąc głową i poszła po książki do sypialni. Kiedy wróciła z torbą, usiadła i zaczęła pisać wypracowanie dla profesor McGonagall.

Weszła zmęczona do pokoju wspólnego. Dopiero co skończyła cudowny lot na miotle. Rozejrzała się szukając brata, ale nigdzie go nie zauważyła, więc stwierdziła, że śpi. Opadła na fotel przez chwilę myśląc i wpatrując się w ogień. W końcu wstała i ruszyła do dormitorium.

Zauważywszy że nikogo nie ma pobiegła do sypialni .

Przeszła przez pokój wspólny, który jak zawsze był opustoszały.